











































































































































Ślub w plenerze to pewnie marzenie każdego fotografa ślubnego. Coraz bardziej popularne w naszym kraju, lecz ze względu na kapryśną pogodę latem w Polsce, jeszcze nie często spotykane. Dlatego, kiedy Monika i Martin przyszli do nas z taką właśnie propozycją, że planują ślub w plenerze i przyjęcie w pięknym namiocie w Jaśminówce, od razu zakochaliśmy się w tym pomyśle. Jaśminówka to malowniczo położony obiekt, znajdujący się w środku lasu. Państwo Młodzi mieli do dyspozycji dwa oddzielne domki na przygotowania, a w nich stylowe apartamenty. O wyjątkowy wygląd Moniki i jej druhen od samego rana dbali specjaliści od makijażu i stylowych fryzur.
Gdy pojawiliśmy się na miejscu zastaliśmy wszystkie dziewczyny na klimatycznym, drewnianym ganku w świetnych humorach. Żartom, uśmiechom i wzruszeniom nie było końca. Fotografia ślubna w takich okolicznościach to czysta przyjemność. Aby wyjątkowo uczcić te wspaniałe chwile w życiu Moniki, wraz z siostrą, mamą, mamą Martina i przyjaciółkami wypiły orzeźwiającą lampkę schłodzonego szampana tylko w kobiecym gronie :)Zapowiada się świetna impreza i piękny ślub w plenerze – pomyśleliśmy.
Gdy już wszystkie Panie wyglądały jak boginie przyszedł czas na pomoc przy ubieranie sukni ślubnej. Monika na ten wyjątkowy dzień wybrała przepiękną i delikatną suknię dyskretnie podkreślającą jej kobiecą urodę. Na koniec przygotowań Monika zostawiła chyba najważniejszą dla niej chwilę. Państwo Młodzi napisali do siebie nawzajem list, w którym zawarli swoje najskrytsze emocje i uczucia. Monika nie mogła powstrzymać łez wzruszenia a fotograf ślubny Łódź jedynie dyskretnie utrwalił ten moment na zdjęciach, by nie przeszkadzać w tej wyjątkowej chwili.
Tymczasem w domku nieopodal czekał na nas Martin z kolegami. Oni również postanowili uczcić ten moment w wyjątkowo męski sposób – butelka zimnego piwa:) Chłopcy, niczym profesjonaliści, szybko uwinęli się z ubieraniem Martina i już po chwili Pan Młody mógł również ze wzruszeniem na twarzy przeczytać list od swojej ukochanej. Zdjęcia ślubne z tego momentu będą dla nich prawdziwą pamiątką na długie lata. W tym momencie mieliśmy już mnóstwo wspaniałych zdjęć ślubnych a najlepsza część tego dnia była jeszcze przed nami. Ślub w plenerze odbył się tuż obok namiotu weselnego, na pięknie przystrojonej łące. Na ogromną miłość Pary Młodej wskazywał zebranym gościom napis LOVE oraz wspaniałe dekoracje. Ceremonia była niezwykle wzruszająca, pełna uśmiechu, czułych słów i miłosnych wyznań. Cudowna muzyka i pieśni religijne śpiewane przez koleżanki Panny Młodej dopełniły uroczystość zaślubin. Fotograf ślubny również podczas życzeń starał się uchwycić najlepsze momenty. Potem nadszedł czas na tańce, zabawy, szaleństwa sobotniej nocy. Wszystko to miało miejsce w klimatycznym namiocie na terenie obiektu „Jaśminówka”
W wystroju przeważały naturalne dekoracje w stylu BOHO – drewno, mchy, biało gipsówka oraz liście eukaliptusa. Państwo Młodzi najpierw jeszcze raz podziękowali gościom za przybycie, odmówili modlitwy dziękczynne do Boga i wszyscy zasiedli do pysznego obiadu. Po nim nastąpiły przemowy – rozśmieszająca do łez przemowa Świadka Pana Młodego oraz wzruszająca siostry Panny Młodej. Fotografowi ślubnemu kilkakrotnie udało się złapać w kadrze ocierających łzy z policzka gości oraz Parę Młodą. Monika i Martin zatańczyli fantastyczny taniec, którego zwieńczeniem było zjawiskowe podnoszenie Panny Młodej. Również to nie umknęło uwadze fotografa ślubnego Łódź. Państwo Młodzi nie zapomnieli również o szczególnych podziękowaniach, w formie krótkiego filmiku, dla swoich kochanych rodziców.
Cudowna bezchmurna pogoda tego dnia umożliwiła nam również na zrobienie krótkiej sesji plenerowej przy zachodzie słońca. Uwieczniliśmy zarówno romantyczne uściski w złotych promieniach zachodzącego słońca jak i szalone wygłupy Martina z drużbami oraz Moniki z druhnami. W reportażu ślubnym 2019 nie mogło również zabraknąć zdjęć z zimnymi ogniami. Są one prawdziwym hitem tego sezonu ślubnego. Ostatnią niespodzianką dla zgromadzonych gości był tort weselny podany pod drugim namiotem w centrum ogrodu. Głośne „Sto lat” dla Pary Młodej, wyśpiewane w kilku językach, niosło się jeszcze długo przez całą okolicę.